+2
Reporter 9 kwietnia 2016 23:30
Od ostatniej podróży minęło kilka miesięcy, kolejne są w planach. Czekanie na wyjazd jednak dla kogoś uzależnionego od podróży jest zarazem wielka radością jak i próbą czasu. Urlopu zawsze mało, nie zawsze dostępny, ale tego się nie spodziewaliśmy. Trafiła się z dnia na dzień możliwość lotu właściwie za darmo.. Tutaj podziękowania składam użytkownikowi naszego forum MaciekM. Możliwość podróży pojawiła się we wtorek, w środę spytałem w pracy o urlop i w ten sam dzień zarezerwowałem loty na najbliższy piątek ;) Wybór kierunków był ograniczony właściwie do jednego kierunku stąd zaakceptowany przez nas wylot do Pizy na weekend. Z racji małej ilości czasu od decyzji do wyjazdu, wyjazd mocno spontaniczny. Pierwszy nocleg rezerwujemy dzień przed wyjazdem, kolejne dwa ze zniżką (znów dzięki Fly4Free) podczas kołowania samolotu przed startem ;)


W Pizie lądujemy tuż przed północną z małym opóźnieniem. Lotnisko Galileusza (Galileo Galilei) znajduję się blisko centrum miasta. Jedyny autobus do centrum odjeżdża dopiero za pół godziny, tak więc w poszukiwaniu pierwszego miejsca noclegowego w blasku ulicznych latarni ruszamy pieszo. Miasto tętni nocnym życiem i już nam się podoba ten klimat. Wąskie, brukowane uliczki są pełne radosnych ludzi. Stoją grupkami lub siedzą przy stolikach albo na krawężnikach. Jest wino, muzyka i gwarne rozmowy. W końcu to Włochy i Dolce Vita.

Następnego dnia rano wyruszamy w miasto. Jak się okazało nasz hostel znajduje się bardzo blisko słynnej Krzywej Wieży, która należy do całego kompleksu zabudowań w stylu romańskim. To z pewnością jedna z najbardziej charakterystycznych i znanych budowli na całym Świecie. Torre Pendente (Krzywa Wieża) – budowę której rozpoczęto w 1173 roku jako dzwonnicy katedry, jednakże ze względu na piaszczysty grunt zaczęła się przechylać już w trakcie budowy. Wstęp na teren kompleksu jest bezpłatny, natomiast chcąc wejść na szczyt Wieży, należy zakupić bilet za około 15€. Przed wejściem służby mundurowe przeprowadzają kontrolę podobną do tej na lotnisku.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Zabawny jest natomiast widok ludzi robiących sobie zdjęcia podpierając wieżę. Jest tylu chętnych, że razem wyglądają jak Międzynarodowe Towarzystwo ds. Zapobiegania Ostatecznego Upadku i w ramach całkowitego poświecenia zbiorowo ćwiczą Tai-Chi. Tak to przynajmniej wygląda z mojej perspektywy. My, mało solidarni i obojętni na otaczających nas „podpieraczy” podarowaliśmy sobie tę pozycję ;) Dodam jeszcze, że pozy do zdjęcia dla wielu wręcz żenujące, dla mnie śmieszne.. ale jeżeli komuś właśnie taka pozycja gwarantuje dobre wspomnienia lub rozrywkę podczas wykonywania zdjęcia to czemu nie !! ;)

Image

Image

Przy murach całego kompleksu są stragany, gdzie można kupić pamiątki. Osoby kolekcjonujące miniaturki, długopisy lub magnesy na lodówkę powinny wziąć pod uwagę to, że było to najtańsze miejsce na zakup tego typu produktów. Np. we Florencji ceny były przynajmniej dwa razy wyższe.

Image

Pozostałą część dnia spędzamy na włóczeniu się uliczkami miasta głownie tymi wąskimi gdzie można poczuć specyfikę Włoch.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Warto zwiedzić ruiny dwunastowiecznej <i>fortecy pizańskiej "Stara cytadela"</i>, wzniesionej na gruzach starożytnych fortyfikacji przy rzece Arno (43.713801 N, 10.390779 E). Obiekt jak wnoszę po zapachu farby i drewna wewnątrz jest świeżo wyremontowany, dodatkowo wstęp jest bezpłatny.

Image

Image

W cytadeli znajdują się stare eksponaty między innymi zbroje, tarcze i hełmy. Tarczę i hełm można bez problemu wziąć w dłonie i poczuć historię trochę bliżej :)

Image

Image

Image

Image

Można również wejść na wieżę, nie wiem jakiej jest wysokości ale mimo widoku ze zdjęcia wejście nie jest trudne, a z góry można podziwiać piękną panoramę miasta.

Image

Image

Image

Image

Przy fortecy trafiliśmy na sesję fotograficzną pary młodej, widać że miejscowi kochają swoje miasto, ale przy takich widokach wcale im się nie dziwię.

Image

Image

Image

Wieczór to pora kiedy miasto tętni życiem. Ciekawe jest dla mnie to że niektóre knajpki w małych uliczkach nie są atrakcyjne pod względem wyglądu, natomiast ludzie którzy się tam spotykają sprawiają że staje się to nieistotne, a gwar rozmawiających ze sobą ludzi z uśmiechem na twarzy przy brzdękach szkła stukanego przy toastach jest bardzo pozytywny w odbiorze :) My znaleźliśmy swoje miejsce przy głównym moście gdzie można usiąść. Zarówno miejscowi i turyści siadają w małych grupkach z butelką piwa lub wina.. Mimo, że to początek kwietnia, nawet wieczorem wystarczy ciepła bluza i jest przyjemnie.

Image

Image

Image

Image

Image

Pod wieżę wracamy jeszcze nocą, kiedy jest zupełnie pusto. O tej porze na spokojnie można przejść pośród budowli, docenić i podziwiać bez udziału tłumów ludzi kunszt architektów i budowniczych. Nocą dostrzeżemy mniej szczegółów, natomiast klimat jest bardzo przyjemny :)

Z racji braku odpowiedniego statywu zdjęcia nie wyszły takie jak chciałem dlatego zamieszczam zdjęcie znalezione w internecie które nie jest po photoshopie a najlepiej oddaje widok tego miejsca w nocy :)

Image

W niedzielę rano udajemy się Florencji, która jest oddalona od Pizy ok.80 km. a przejazd miedzy miastami zajmuje troszkę ponad godzinę. Miasto jest piękne, mnogość wąskich uliczek i wspaniałych budowli wprawia w zachwyt. Jedynym minusem jest ilość turystów. Nie wiem co dzieje się latem, ale teraz wczesną wiosną już jest to uciążliwe.

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

olkowa 3 maja 2016 21:51 Odpowiedz
bardzo ciekawy i przyjemny wpis ;)
olkowa 3 maja 2016 21:51 Odpowiedz
bardzo ciekawy i przyjemny wpis ;)