Polecamy do zwiedzania wyspy wynająć quada lu skuter, ponieważ parkowaniem autem może stanowić udrękę, parkingów jest mało i są przez cały czas zatłoczone. Warto spojrzeć też na pojemność i stan quada, my mieliśmy pojemność 200 ale sporo przejechane już kilometrów, i pod górkę w dwie osoby radził sobie bardzo słabo. Koszt wypożyczenia na 24 h to 25 E, im większa pojemność tym większa cena. Z Santorini do Aten mieliśmy kupiony bilet lotniczy, linie Aegean. Dodatkowo na tej trasie operuje jeszcze m.in Ryanair. Bilet kosztował 29 E/os , ale godzina odlotu to 22:50 lądowanie w Atenach 23:40 czyli po odjeździe ostatniego wagonu metra. Niestety loty w godzinach popołudniowych zaczynały się od kwot rzędu 80E/os . Warto jednak odwiedzić lotnisko na Santorini. Czasem pojawiają się na fly4free artykuły typu "najgorsze lotniska" czy "noc na tym lotnisko to koszmar", tutaj ze spokojem lotnisko na Santorini mogłoby startować, i podejrzewam, że uplasowałoby się bardzo wysoko. Brak wifi, brak właściwie miejsc siedzących, czysto formalna kontrola bezpieczeństwa, brzydko, brudno i z kolejkami. Jedyny autu to dużo, otwarty taras na którym można oglądać operacje lotnicze na pasie startowym. Santorini swym luksusem przyciąga wiele bogatych i bardzo bogatych osób, ciekaw jestem jak się czują na tym lotnisku, np jak postanowią skorzystać z toalety już po kontroli bezpieczeństwa, która wygląda tak:
zdjęcia na oddają zapachu, choć można sobie go wyobrazić. Mop umieszczony w oknie stanowił chyba zabezpieczenie przed wejście osób niepożądanych, bo właściwie bez problemu można było wejść dach i okno do strefy odlotów. Sam lot Aegeanem bardzo przyjemny. W czasie odprawy na lotnisku w kiosku , mogliśmy wybrać sobie miejsca zlokalizowane przy wyjściach awaryjnych, także mieliśmy dodatkową przestrzeń na nogi. Bagaż podręczny w cenie, do tego każdy w czasie tak krótkiego lotu dostał rogalika i cukierki, bardzo ładne i sympatyczne stewardessy, samolot czysty i nowy. Nie jest dziwne, że linia została wybrana 2014 najlepszą regionalną linią w Europie (informacja z magazynu pokładowego). Do tego nikt niczego nie sprzedawał, nie było organizowane loterie. Naprawdę polecam Aegean. Jak tylko będę miał okazję, wybiorę ich usługi.Lot do Aten był króciutki. Po wylądowaniu skorzystałem z porad zebranych na Fly4free i udałem się w opisane na forum miejsce, gdzie kupiłem w opisanym na forum kiosku bilet turystyczny na 3 dni (20 E w tym przejazd lotnisko-miasto-lotnisko) i wsiadłem w busa X95, zresztą polskiej marki Solaris
:) w tym swojskim klimacie podążaliśmy (choć powinny być zapierdal..., bo zdecydowanie nie były to prędkości do jakich przyzwyczajają nas autobusy miejskie) do miasta. Po dojeździe na centralny punkt Aten czyli Plac Syntagma, niestety nie mogliśmy odszukać poleconego nam autobusu nocnego, który podwiózłby nas pod sam hotel. Oznaczenia na przystankach i rozmieszczenie rozkładów jazdy to nie jest mocna strona Grecji, do tego pomocni i znający angielski mieszkańcy Aten niekoniecznie orientowali się w miejscach odjazdu konkretnych linii autobusowych, a sam plac całkiem sporych rozmiarów zawiera kilka przystanków autobusowych. Ostatecznie udało nam się wsiąść w odpowiednią linię w odpowiednim kierunku. Choć kosztowało to sporo chodzenia. Tutaj warto pochwalić Greków, bo w przeciwieństwie do Hiszpanów czy Włochów naprawdę dobrze znają angielski i jest to znajomość dość powszechna. W żadnym miejscu nie mieliśmy większych problemów z porozumiewaniem się. Na Ateny nie przeznaczyliśmy zbyt wiele czasu, choć w naszym mniemaniu dwa dni w zupełności wystarczą aby zobaczyć najważniejsze atrakcję. I tak oto mieliśmy w planie Akropol oraz starożytne zabytki w okolicy, dodatkowo doszedł nam stadion Panateński , budynek Parlamentu wraz ze zmianą warty oraz port w Pireusie. Jako informacje praktyczne dodam, że Akropol + okoliczne zabytki to bilet 12 E/os , stadion 3 E , reszta atrakcji jest bezpłatna. Oto one(czasem z nami w tle)
Fragment zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Ktoś kto wymyślił całą procedurę owej zmiany musiał mieć bardzo bogatą wyobraźnię
:) https://youtu.be/HTM__u0qltc
Podsumowując Grecja to specyficzny kraj. Takie trochę pomieszanie trzeciego świata z pierwszym. Mnóstwo w nim chaosu, widoczny też jest dokuczający kryzys, któremu co potwierdzali w wielu miejscach i sytuacjach sami są sobie winni. To kraj stosunkowo tanich restauracji i raczej droższych noclegów, których cena nie zawsze jest adekwatna do tego co oferują. To kraj dość drogiej komunikacji wewnętrznej, ale przyjaznych i dobrze mówiących po angielsku ludzi. To kraj przepięknych widoków i krystalicznie czystej wody, ale raczej średnich i dość mocno skomercjalizowanych plaż. To kraj, który warto odwiedzić i poznać, ale czy kolejny raz wracać? Cóż jest jeszcze tyle do zobaczenia na świecie...
:)
Już widzę, że zdjęcia są. Z kompa można wrzucać 2 mb z tego co kojarzę, a zdjęcia zwykle mają dużo więcej. W każdym razie kryzys został zażegnany, można czytać i przeglądać. Cieszy mnie to, że w ogóle ktoś tutaj zagląda:)
Wesele można mieć i z takim widokiem :)
choć gdyby spojrzeć szerzej to https://youtu.be/w2KX2eGuq54
Polecamy do zwiedzania wyspy wynająć quada lu skuter, ponieważ parkowaniem autem może stanowić udrękę, parkingów jest mało i są przez cały czas zatłoczone. Warto spojrzeć też na pojemność i stan quada, my mieliśmy pojemność 200 ale sporo przejechane już kilometrów, i pod górkę w dwie osoby radził sobie bardzo słabo. Koszt wypożyczenia na 24 h to 25 E, im większa pojemność tym większa cena.
Z Santorini do Aten mieliśmy kupiony bilet lotniczy, linie Aegean. Dodatkowo na tej trasie operuje jeszcze m.in Ryanair. Bilet kosztował 29 E/os , ale godzina odlotu to 22:50 lądowanie w Atenach 23:40 czyli po odjeździe ostatniego wagonu metra. Niestety loty w godzinach popołudniowych zaczynały się od kwot rzędu 80E/os . Warto jednak odwiedzić lotnisko na Santorini. Czasem pojawiają się na fly4free artykuły typu "najgorsze lotniska" czy "noc na tym lotnisko to koszmar", tutaj ze spokojem lotnisko na Santorini mogłoby startować, i podejrzewam, że uplasowałoby się bardzo wysoko. Brak wifi, brak właściwie miejsc siedzących, czysto formalna kontrola bezpieczeństwa, brzydko, brudno i z kolejkami. Jedyny autu to dużo, otwarty taras na którym można oglądać operacje lotnicze na pasie startowym. Santorini swym luksusem przyciąga wiele bogatych i bardzo bogatych osób, ciekaw jestem jak się czują na tym lotnisku, np jak postanowią skorzystać z toalety już po kontroli bezpieczeństwa, która wygląda tak:
zdjęcia na oddają zapachu, choć można sobie go wyobrazić. Mop umieszczony w oknie stanowił chyba zabezpieczenie przed wejście osób niepożądanych, bo właściwie bez problemu można było wejść dach i okno do strefy odlotów.
Sam lot Aegeanem bardzo przyjemny. W czasie odprawy na lotnisku w kiosku , mogliśmy wybrać sobie miejsca zlokalizowane przy wyjściach awaryjnych, także mieliśmy dodatkową przestrzeń na nogi. Bagaż podręczny w cenie, do tego każdy w czasie tak krótkiego lotu dostał rogalika i cukierki, bardzo ładne i sympatyczne stewardessy, samolot czysty i nowy. Nie jest dziwne, że linia została wybrana 2014 najlepszą regionalną linią w Europie (informacja z magazynu pokładowego). Do tego nikt niczego nie sprzedawał, nie było organizowane loterie. Naprawdę polecam Aegean. Jak tylko będę miał okazję, wybiorę ich usługi.Lot do Aten był króciutki. Po wylądowaniu skorzystałem z porad zebranych na Fly4free i udałem się w opisane na forum miejsce, gdzie kupiłem w opisanym na forum kiosku bilet turystyczny na 3 dni (20 E w tym przejazd lotnisko-miasto-lotnisko) i wsiadłem w busa X95, zresztą polskiej marki Solaris :) w tym swojskim klimacie podążaliśmy (choć powinny być zapierdal..., bo zdecydowanie nie były to prędkości do jakich przyzwyczajają nas autobusy miejskie) do miasta. Po dojeździe na centralny punkt Aten czyli Plac Syntagma, niestety nie mogliśmy odszukać poleconego nam autobusu nocnego, który podwiózłby nas pod sam hotel. Oznaczenia na przystankach i rozmieszczenie rozkładów jazdy to nie jest mocna strona Grecji, do tego pomocni i znający angielski mieszkańcy Aten niekoniecznie orientowali się w miejscach odjazdu konkretnych linii autobusowych, a sam plac całkiem sporych rozmiarów zawiera kilka przystanków autobusowych. Ostatecznie udało nam się wsiąść w odpowiednią linię w odpowiednim kierunku. Choć kosztowało to sporo chodzenia. Tutaj warto pochwalić Greków, bo w przeciwieństwie do Hiszpanów czy Włochów naprawdę dobrze znają angielski i jest to znajomość dość powszechna. W żadnym miejscu nie mieliśmy większych problemów z porozumiewaniem się.
Na Ateny nie przeznaczyliśmy zbyt wiele czasu, choć w naszym mniemaniu dwa dni w zupełności wystarczą aby zobaczyć najważniejsze atrakcję. I tak oto mieliśmy w planie Akropol oraz starożytne zabytki w okolicy, dodatkowo doszedł nam stadion Panateński , budynek Parlamentu wraz ze zmianą warty oraz port w Pireusie. Jako informacje praktyczne dodam, że Akropol + okoliczne zabytki to bilet 12 E/os , stadion 3 E , reszta atrakcji jest bezpłatna. Oto one(czasem z nami w tle)
Fragment zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Ktoś kto wymyślił całą procedurę owej zmiany musiał mieć bardzo bogatą wyobraźnię :)
https://youtu.be/HTM__u0qltc
Podsumowując Grecja to specyficzny kraj. Takie trochę pomieszanie trzeciego świata z pierwszym. Mnóstwo w nim chaosu, widoczny też jest dokuczający kryzys, któremu co potwierdzali w wielu miejscach i sytuacjach sami są sobie winni. To kraj stosunkowo tanich restauracji i raczej droższych noclegów, których cena nie zawsze jest adekwatna do tego co oferują. To kraj dość drogiej komunikacji wewnętrznej, ale przyjaznych i dobrze mówiących po angielsku ludzi. To kraj przepięknych widoków i krystalicznie czystej wody, ale raczej średnich i dość mocno skomercjalizowanych plaż. To kraj, który warto odwiedzić i poznać, ale czy kolejny raz wracać? Cóż jest jeszcze tyle do zobaczenia na świecie... :)